Verse 1: G#m E F# Prosisz mnie znowu , który to już twój list G#m E F# by Ci odpisać jeśli tylko bym mógł. G#m E F# Jakie postępy poczyniłem na dziś G#m E F# w sztuce latania najtrudniejszej ze sztuk. G#m E F# Co rano windą wjeżdżam prawie na dach G#m E F# jest tu w osiedlu taki najwyższy blok. G#m E F# Codziennie myślę patrząc z niego na świat G#m E F# co będzie kiedy wreszcie zrobię ten krok.
Chorus: G#m E F# Ostatni krzyk łabędzia nuta G#m E F# i dalej nic w teatrze lalek. G#m E F# Ogólnie mówiąc "life is brutal" G#M E F# po za tym wszystko doskonale. Verse 2: G#m E F# Wczoraj skoczyłem , miałem skrzydła jak ptak G#m E F# raz jeden w życiu każdy chyba to czuł. G#m E F# Ktoś nagle krzyknął : "tak to każdy by chciał" G#m E F# coś pochwyciło i ściągnęło mnie w dół. Chorus: G#m E F# Ostatni krzyk łabędzia nuta G#m E F# i dalej nic w teatrze lalek. G#m E F# Ogólnie mówiąc "life is brutal" G#M E F# po za tym wszystko doskonale. G#m E F# Ostatni krzyk łabędzia nuta G#m E F# i dalej nic w teatrze lalek. G#m E F# Ogólnie mówiąc "life is brutal" G#M E F# po za tym wszystko doskonale.